Zaczyna się luzowanie obostrzeń związanych z epidemią. Może warto pomyśleć o ruszeniu się poza Jarosław.
Bardzo blisko, tuż pod nosem zapomniane urokliwe cudeńka, w sam raz na wycieczki rowerowe. Dawno zamieniłem ciężki samochód na rower, dużo można zobaczyć, historii usłyszeć, polecam.
Na początek cerkiew w Tyniowicach.
Wychodzimy zabytkową bramką zamykaną drucikiem, od strony zachodniej.
Parę łyków napoju i kierujemy się do głównej drogi. Po jednym kilometrze zobaczymy starą zabudowę dworu Mycielskich, ich historia to wielki dramat zgotowany przez armię niosącą wolność w 1944 r.
Tu mamy dwa wyjścia albo prosto do Pruchnika, lub w lewo ul. Węgierską wkraczamy w krainę miodów, wina i sera oraz ciekawej cerkwi w Węgierce, to trasa trudniejsza, ale niesamowicie ciekawa.