Cmentarz łuną już się mieni
Twarze bliskich blask osacza
Gra świetlistych smug i cieni
Wszystko wokół przeistacza
Czas wpół drogi się zatrzymał
Jesień w trawie cicho kona
Złote szarfy wiatr wydyma
Smętnie kracze siwa wrona
Mgielny welon już się ścieli
Znicz księżyca Bóg zapalił
Krzyż brzozowy cały w bieli
Czyjeś kroki cichną w dali
śp. Z. Sękiewiczowi