poniedziałek, 2 października, 2023

Krzywe zwierciadło niemieckiej duszy…

Zobacz też

A to niebo nad Niemcami, nad Kościołem w tym kraju, bywa w ostatnich latach mocno zachmurzone. Jeżeli religia chrześcijańska jest ponadnarodowa, uniwersalna i jednocząca ludzi z Bogiem (i ze sobą), to zaproszenie Boga do domu poszczególnych wiernych staje się tutaj trudem coraz większym. Należałoby uruchomić ostry dzwonek wewnętrzny u katolików niemieckich. Powiedzieć głośno: Nie tędy! Zawracać! Czy byłby to zbyt gwałtowny imperatyw zważywszy na to, co tu się dzieje? Nie. Miłość, która nie jest uczuciem, wiara, która nie jest uczuciem a jedynie wyrachowaniem oraz zabudowaniem pustej przestrzeni wokół siebie, nigdy nie będzie prawdziwą miłością i prawdziwą wiarą. Czy katolicy niemieccy odchodzą od Boga? Czy ma na to wpływ sytuacja ekonomiczna rodzin niemieckich, która po wymianie marki na euro w sposób wyraźny się pogorszyła? Czy Kościół w Niemczech przeżywa kryzys?

Kościół katolicki w Niemczech liczy około 26.2 miliona wiernych, co stanowi 32% ogółu obywateli. Jest faktem, że od kilku lat średnio 100 tyś. katolików niemieckich podejmuje decyzję wystąpienia ze swego kościoła. Wiadomo, że wiąże się to z zaprzestaniem płacenia tzw. podatku kościelnego. Wynosi on 8 – 10% osobistego podatku dochodowego. Oczywiście jest to poważna dziura w budżecie, której Kościół nie ma czym załatać. Wpływy do funduszu kościelnego, to nie tylko ubytki z racji wspomnianej tu, ciągle pogarszającej się sytuacji ekonomicznej kraju, ale też z racji starzejącego się społeczeństwa. Warto dodać przy tej okazji, że ów deklarowany podatek kościelny pochodzi od 1/3 katolików, gdyż nie opłacają go emeryci, młodzież ucząca się i oczywiście dzieci. Rzecz jasna,iż zmusza to władze kościelne do szukania oszczędności. Jak wskazują publikowane w prasie katolickiej dane, sama diecezja berlińska posiada w bankach oraz instytucjach kredytowych długi sięgające w tej chwili ponad 150 ml euro. Bacon mówił: „Mało filozofii odwodzi od Boga, dużo filozofii – prowadzi do Boga”. W sytuacji ekonomicznej nie pomoże żadna filozofia. Oczywiście katolicy niemieccy, jak i mieszkający tu nasi rodacy, doskonale rozumieją tę sytuację, w jakiej znalazł się Kościół. Wracając do sytuacji berlińskiej kurii, planuje ona redukcję 400 etatów, zamknięcie seminarium duchownego a także likwidację około 100 istniejących w diecezji parafii (na ogólną ilość 207). Planuje się zamienienie niektórych świątyń na galerie sztuki lub sale koncertowe. Inne mają być wyburzone zaś działki po wyburzeniu świątyń i kaplic mają być zlicytowane. Te wszystkie potencjalne zmiany nie mieszczą się wprost w głowie, zaś opracowane programy oszczędności w innych, bulwersujących aspektach, rzecz jasna wpływają emocjonalnie na katolików, budząc tak w Niemcach jak i w Polakach tu żyjących frustracje oraz ból. Prowadzone są rozmowy w których, obok Niemców, uczestniczą także nasi rodacy na czele z księżmi, którym przewodzi rektor Polskiej Misji katolickiej ks. Stanisław Budyń. Najgorsze są wizje strat duchowych wiążących się z likwidacją seminariów, parafii, wyburzeniem kościołów i kaplic, czy ich przeistoczeniem w ośrodki kulturalne.

najnowsze

Sezon 2023 w pełni – Arboretum Bolestraszyce

Arboretum w Bolestraszycach to piękne miejsce pełne roślin i wystaw. Pogoda sprzyja, więc warto je odwiedzić