Blogi

Czyste światło sprawiedliwości

W każdym z nas ułomnych ludzi należy szukać człowieka, być mu bliskim i radować się jego radością, być mu pomocą w chwilach zatroskania i potrzeby. Szczególnie ważne to było i jest w dobie tej zarazy. Oto, kiedy myślimy o kimś dobrze, wówczas nawet nie zdając sobie z tego sprawy, pobudzamy tego kogoś ku dobremu.

Jakże przewidującym był w tym Karol Wojtyła, który w roku 1983, a więc w stanie wojennym, wydał w Lublinie w Towarzystwie Naukowym KUL małą książeczkę pt. „Elementarz etyczny”. Był to zbiór jego rozważań i rozpraw filozoficznych publikowanych wcześniej, bo w 1979 r. w krakowskim „Znaku”, noszących wspólny tytuł: „Aby Chrystus się nami posługiwał”. Podejrzewam, że wielu z nas zapomniało o tej mądrej książeczce o sporym 100 tys. nakładzie, i że mało kto dziś po nią sięga, może właśnie w tym czasie jakże trudnym dla polskiego Kościoła i Kościoła w świecie. A szkoda, albowiem myśli naszego następcy św. Piotra dotyczyły podstawowego ludzkiego dobra, owej świętej tajemnicy, ba – skarbu przecież, który pozwala nam istnieć właśnie nie w złu, ale w dobru. Dobro człowieka jest niezmienne i jest tak bogate, że nikt z nas nie jest w stanie przeniknąć je do końca. Kiedy Karol Wojtyła pisał te rozprawy, był księdzem docentem oraz profesorem Seminarium Duchownego w Krakowie, kierując później pracami Katedry Etyki Wydziału Filozofii KUL. Co skłoniło Go do napisania tych mądrych w swej przenikliwości filozoficznej rozpraw i wydania ich w formie zwartej, książkowej i to właśnie w stanie wojennym? Czy zdając sobie z tego sprawę (i ubolewając nad tym jako papież), co może przynieść dla narodu stan wojenny, chcąc zatroszczyć się o dobro moralne człowieka, a może też domagał się tego dobra obiektywnego od tych, którzy stanęli przeciwko polskiemu narodowi z gotową do strzału bronią, czołgami i represjami? Wczytując się w poszczególne rozdziały znajdziemy tam objaśnienie, co to jest i czym powinna być wewnętrzna siła do budowania własnego losu, własnej przyszłości, że dobro i zło nie jest przeżywane jednakowo. Karol Wojtyła jakby chciał przemówić do sumień tysięcy SB-eków, do postawionych na baczność tysięcy żołnierzy, milicjantów i zomowców pisząc: „W swej wolności człowiek może uznać i spełnić dobro, może je też odrzucić. Może podeptać dobro, kierując czyn w stronę zła”. Autor uczy więc odczytywania człowieczeństwa w sobie: „Człowiek nie może przestać być człowiekiem, ale może stać się złym”. Uczył, że „ludzie wzajemnie istnieją ku sobie i dla siebie, a nie przeciwko sobie”. Zalecał owo wspólne „my” i że tylko w takiej łączności i wspólnocie tkwi ocalenie człowieka.

Ks. Jerzy Popiełuszko często cytował słowa Wojtyły w swoich wspaniałych, budujących kazaniach solidarnościowych. Ale wylegli na ulice oprawcy, a także ci SB-cy podporządkowali dobro wyższe, moralne, niższym instynktom. I jakby nie mieli tego dosyć w tamtych latach, podstępnie czynią to nadal w wolnej wreszcie Polsce. Powstałe rysy i zadrapania na Kościele u nas, były z góry zaplanowane. Tacy nie tkwią ukryci w norach i zakamarkach i mają się dobrze pośród nas. Trud prawdy przeminął nam koło nosa i być może, że większość tych, którzy walczyli po stronie opozycji, nie będą pewni swojego sumienia. Etyka jako nauka od starego Arystotelesa, ojca nauki europejskiej, ma za zadanie pomóc w wychowaniu do prawdy i dobra. „Kto kocha człowieka” pisał Karol Wojtyła, „ten stara się świadczyć na jego rzecz mądrością, miłością, prawdą i dobrem”. W. Gałkowski we wprowadzeniu do rozważań Wojtyły pisał: „ Można być z drugim człowiekiem, działać z drugim, można z drugim rozmawiać językiem prawdy i dobra, językiem etyki, aby i jego objęło światło prawdy i ciepło dobra”. Ostatnie lata dowiodły, że Polak z Polakiem nie potrafi rozmawiać, że jest nam obca moralność i etyka. Homosovietikus daje znać o sobie i robi z nami swoje. Zatarły się granice norm moralnych: „Rozum i wola z trudem odzyskują wtedy w człowieku swoje miejsce. Jest to stan natury upadłej, zepsutej (status naturae lapsae). Jak więc żyć dalej w tej sytuacji?

Sięgnijmy po tę książkę, aby wrócić do prawdziwego humanizmu i do celu człowieka pośród tych otaczających nas światłocieni, szukając światła czystego. Po to też, aby wspólnymi mimo wszystko siłami, zdobywać owe światło…

Share
Published by
Kazimierz Ivosse
Tagi: wiara