Czyli my i oni. Sztuczny podział, czy czarna, ponura rzeczywistość naszej politycznej sfery? A może fata-morgana? Mówi się, że polityka nie znosi moralności, a dawno temu na emigracji Józef Mackiewicz stwierdził, że polityka jako taka musi być zgodna z moralnością i opierać się na Dekalogu. Obce słowo Dekalog, coraz bardziej obce u nas, ale także w tej całej Unii Europejskiej, gdzie też nasi, czyli rodacy, od dawna donoszą na własną Ojczyznę i jej naród. Bohater książki Sylvaina Tessona „W syberyjskich lasach” – ostrzegał: „Im mniej się mówi, tym dłużej się przeżyje”, zaś ci oni, inaczej mówiąc nasi, donoszą i zakłamują prawdę, zbijając na tym kapitał przeciwników obecnej władzy.
Ks.kard.Gerhard Muller jako bezstronny obserwator, do czego ma prawo, stwierdził, że czegoś takiego nie obserwuje się w opozycyjnych siłach innych europejskich państw, nazywając takich donosicieli „przestępczą siłą” niszczącą tożsamość własnego narodu. Cóż, od dawna już fermentuje przeżarta do cna nienawiść do wszystkiego co nasze, polskie i katolickie w pewnych warstwach naszego społeczeństwa. Dotyczy to dużych ośrodków miejskich. Złogi czynnego wyrządzanego zła rozpełzają się i coraz częściej docierają na prowincję. Najlepiej dla nich, gdyby Polska stała się Bangladeszem środkowej Europy. Ziarna i plewy….
To wsteczne koło zatacza niestety coraz szersze połacie. Stajnia Augiasza w której tyle spraw jeszcze do uporządkowania, w czym przeszkadzają rządzącym wyhodowane na własnej piersi wrogie Polsce elity. Elity, czyli zwykli szubrawcy i niszczyciele? Niszczyciele świata wartości, gdzie Bóg, Honor, Ojczyzna – swoje miejsce ma własnie Dekalog, zapewniający iż państwo jest uczciwe, prawe i sprawiedliwe.
I tym przez całe stulecia kierowali się nasi przodkowie. W dobie tej zarazy jaka osaczyła już cały świat, polityka powinna stać się dobrem luksusowym, ale jak widać nie w naszym kraju. Kolejne granice totalnego ujadania dawno zostały już przekroczone. Na ulicach naszych miast rozlewa się perfumeria rodem z szamba. Dyżurni celebryci (i celebrytki) tęskniący za III RP, przeprowadzają akcję za akcją, wyciągając na ulice ludzi młodych. Jan Paweł II kiedyś w Poznaniu wyznał: „Znam polską młodzież i nigdy się na niej nie zawiodłem..” Cóż, muszę kupić sobie książkę „Najsłynniejsze przepowiednie dla Polski i świata”, bo diabli wiedzą, co nas jeszcze czeka. Położę ją na półce bibliotecznej obok „Księgi jedności Narodu” i będę czekał aż się pokłócą ze sobą. Ta cała opozycja oświadczyła kiedyś: Żadnych pieniędzy z Brukseli dla Polski dopóki my nie wygramy wyborów. Przegrali. A kiedy teraz przegra z nami ta cała lewacka Unia, to chyba opozycję czeka czkawka. Należy tylko poczekać, aż kartka spadnie z kalendarza….